Słodycze – to nałóg na miarę obecnych czasów. Cukier uzależnia 8 razy silniej od kokainy. Słodki smak to absolutnie pierwszy smak, który poznajemy – wody płodowe są słodkawe, mleko mamy czy modyfikowane jest słodkie . Cukier jest nośnikiem smaku. To idealna używka, dostępna na każde nasze żądanie, nie rujnująca życia zawodowego, społecznego, rodzinnego, ba (!) nawet zdawałoby się przenosząca je na lepszy level, level pro.
Glukoza to nasz pokarm doskonały. Nią żywi się, ale również świetnie odurza nasz mózg. Cukier krąży cały czas w naszej krwi. Nie możemy bez niego żyć, może też zniszczyć nam życie prowadząc do cukrzycy typu II i uzależnienia. Jest substancją psychoaktywną. Ochota na jedną czekoladkę (przecież tylko jedną! a może jeszcze jedną, czyli już drugą etc.) może przerodzić się bardzo płynnie i błyskawicznie w napad kompulsywnego objadania się i „przylepienia” do słodyczy.
Uwaga nasza ukochana czekoladka lub batonik działa jak super mocny klej. Słodycze są „doskonałym” regulatorem naszych emocji. Kiedy nie radzimy sobie z napięciem i stresorami atakującymi nas zewsząd, chwytamy zatem po pseudo antidotum, które zapewni nam wyrzut dopaminy, wpłynie na podniesienie poziomu serotoniny i odczujemy cudowną ulgę, odcięcie jak mawia część osób, z którymi pracuję, nirwanę. W sumie to niby nirwanę, ale po co być takim skrupulatnym– działa…. (doraźnie).
Jedzenie słodyczy jest zachowaniem silnie nagradzającym. Z czasem potrzebujemy coraz więcej dopaminy i coraz bardziej, zaczynamy przekraczać początkowo nieprzekraczalne granice w spożywaniu słodyczy. Układ nagrody szaleje… ze „szczęścia”… Każda granica w wypadku uzależnienia jest dziurawa, rozciągliwa i przekraczalna… i przepuszczalna… Aby uzyskać powtarzalny poziom dopaminy musimy dowozić coraz więcej i więcej cukru… Ciąg cukrowy przypomina ciąg alkoholowy, u niektórych osób może trwać kilka tygodni i całodzienne pożywienie w trakcie pójścia w „cug” może składać się tylko i wyłącznie ze słodyczy… i słodkich napojów…
Dobre wieści – nad zdrową relacją z jedzeniem możemy pracować. Też jestem w procesie! Cały czas.